Złamany ząb
Są sposoby na złamanie
Twój ząb złamał się lub ukruszył? Jeśli chcesz go uratować, niezwłocznie zadzwoń do swojego stomatologa. Jego szybka interwencja sprawi, że na Twojej twarzy pozostanie szeroki uśmiech.
Chwila nieuwagi podczas jazdy na rowerze, potknięcie na schodach, wypadek samochodowy, jedzenie jabłka czy miękkiej bułki. Te sytuacje mają wspólny mianownik! Wielu osobom w takich okolicznościach złamał się ząb. I choć jest to stresujące, możesz być spokojny, bo dobry stomatolog poradzi sobie z tym wyzwaniem.
Drugie życie zęba
Jeśli wykażemy się refleksem i uda nam się zachować ułamany fragment zęba, mamy dużą szansę na przyklejenie go z powrotem. Pamiętajmy jedynie, żeby umieścić go w roztworze soli fizjologicznej lub po prostu przechować w ślinie w swojej jamie ustnej. W przypadku całkowitego wybicia zęba bywa nawet możliwa reimplantacja, czyli ponowne umieszczenie zęba na jego miejscu.
Nie zawsze udaje się jednak dowieźć odłamek do stomatologa. Gdy takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, odetchnijmy ze spokojem – nadal pozostaje nam spory wachlarz metod rekonstrukcji. Stomatolog dobierze najbardziej odpowiednią, biorąc pod uwagę stan zęba, przyczyny ukruszenia i rozległości uszkodzeń. Przyczyna jest istotna, ponieważ gdy jest nią np. starcie patologiczne w wyniku zgrzytania zębami, to lekarz nie odbuduje zęba, a zacznie leczenia choroby przyczynowej. W innym wypadku ząb będzie się i tak ciągle łamał.
Uzupełniamy brakujący fragment
Niewielkie uszkodzenie w szybki sposób można zamaskować światłoutwardzalnym wypełnieniem kompozytowym. Jeśli ukruszenie nie uszkodziło miazgi, wystarczy ząb odpowiednio opracować i wypolerować, a następnie połączyć z odbudową kompozytową, czyli tzw. bondingiem. Efekt jest błyskawiczny – już po jednej wizyty w gabinecie dentystycznym nie będzie śladu po złamaniu.
Wymagającą trochę więcej cierpliwości alternatywą dla tego zabiegu jest założenie licówki z porcelany lub kompozytu. To specjalna nakładka przyklejana na ząb. Stomatolog dobierze materiał w kolorze najbardziej zbliżonym do koloru naszych zębów. Potem ułamany lub ukruszony ząb oszlifuje, pobierze wyciski i… założy licówkę tymczasową. Tę właściwą będziemy musieli przymierzyć podczas kolejnej wizyty. Jeśli będzie pasować – zajmie miejsce swojej poprzedniczki. A my po 2-3 wizytach będziemy mogli zapomnieć o niemiłym incydencie.
Większa odbudowa zęba
Zwłaszcza w przypadku dużych strat zęba stomatolog wykonuje zdjęcie RTG, by upewnić się jaki jest stan korzenia złamanego zęba. Jeśli przy pęknięciu doszło do uszkodzenia miazgi konieczne jest leczenie kanałowe. Jeśli korzeń jest zdrowy, to po leczeniu, stomatolog najpewniej zamontuje wkład korzeniowo-koronowy wykonany z włókna szklanego, który pełni rolę sztyftu zapobiegającego ponownemu złamaniu. Ostatnim etapem jest nałożenie, najczęściej, porcelanowej korony. Jej kształt i rozmiar będzie idealnie dopasowany do naszego uzębienia, co więcej – tej dobrze zrobionej jej nie odróżni od pozostałych zębów nawet wprawne oko.
Gdy złamanie sięga głębiej
Niestety, w niektórych przypadkach, gdy złamanie zęba jest poniżej linii dziąsła lub gdy korzeń nie nadaje się do leczenia, rozwiązaniem pozwalającym na zachowanie pełnego uśmiechu jest wszczepienie implantu. Te małe tytanowe śrubki, wszczepiane w kość szczęki, zastępują utracony korzeń zęba. Na nich osadzana jest następnie korona, która idealnie imituje prawdziwy ząb.
Jak widać każdy uszkodzony ząb można skutecznie zrekonstruować. Pamiętajmy tylko, że w tej sytuacji czas działa na naszą niekorzyść, więc im szybciej skontaktujemy się z naszym stomatologiem, tym lepiej.
Brak zęba – implant czy most
Jeśli straciliśmy jednego zęba, przed nami dziesiątki zdrowotnych problemów. By ich uniknąć, lepiej zawczasu uzupełnić ten brak.
Statystyki alarmują – co drugi Polak nie ma przynajmniej jednego zęba! A lekarze ostrzegają, że brak zębów to problem nie tylko estetyczny, ale przede wszystkim zdrowotny! Nasze niekompletne uzębienie może być przyczyną m.in. złego przeżuwania jedzenia (źle rozdrobniony pokarm obciąża żołądek i cały układ trawienny), niewyraźnego mówienia, problemów ze słuchem (powodują zaburzenia w stawie skroniowo-żuchwowym), bólów głowy, asymetrii twarzy.
Ze śrubką czy bez?
Nawet jeśli Twojego ubytku nie widać, nie zwlekaj z jego uzupełnieniem! Jeśli brakuje nam pojedynczego zęba, uzupełnijmy go, bo to najlepsza inwestycja w nasze przyszłe zdrowie!
Wśród dostępnych rozwiązań najpopularniejsze są implanty i mosty. Które wybrać?
Most – droga na skróty
Mosty protetyczne opierają się na sąsiednich zębach naturalnych, składają się z przęsła (odtwarzającego czynność i kształt utraconego zęba lub zębów) i z elementów łączących przęsło z filarem (naturalny ząb lub jego korzeń). Mogą służyć odbudowie jednego, dwóch, a nawet trzech „braków” w naszym uśmiechu. Aby je zastosować, konieczne jest oszlifowanie sąsiadujących z luką zdrowych zębów. To wiąże się z ich trwałym okaleczeniem oraz późniejszą podatnością na rozmaite choroby. Z powodu szlifowania może też dojść do obnażenia miazgi, a co za tym idzie konieczności leczenia kanałowego. W większości przypadków, po kilku latach oszlifowane zęby są objęte próchnicą, a najczęściej po 10-letnim moście filary nadają się tylko do ekstrakcji.
Uzupełnienia te są wykonywane z akrylu (rozwiązanie tymczasowe na czas gojenia ran), metalu lub porcelany. Do wyboru są też wersje złożone: mosty metalowo-porcelanowe i metalowo-akrylowe. Pracę dentysty można porównać do opracowywania zębów pod koronę, ponieważ most to nic innego jak połączone ze sobą korony. Największym przeciwskazaniem tego rozwiązania są wątpliwości dotyczące zdolności zębów filarowych i tkanek otaczających do znoszenia dodatkowego obciążenia.
Implant – powrót do korzeni
Coraz większą popularność zdobywają jednak implanty, ponieważ ich zastosowanie nie wymaga ingerencji w pozostałe zdrowe zęby. Ponadto implant najwierniej odzwierciedla ząb naturalny – zarówno pod względem estetycznym, jak i funkcjonalnym. Jest śrubą, najczęściej tytanową, odtwarzającą korzeń utraconego zęba. To znakomite rozwiązanie w przypadku utraty pojedynczego zęba, chociaż coraz więcej osób decyduje się wymienić „sztuczną szczękę” na implanty. Obecnie implanty mają specjalne powierzchnie, przyśpieszające proces zespolenia kości z tytanową śrubą, dzięki czemu czas leczenia ulega skrócenia, choć i tak trwa 3-4 miesiące. Na szczęście nie oznacza to dla nas zamknięcia w czterech ścianach i towarzyskiego wykluczenia! Ze względów estetycznych, na czas leczenia stosowane są protezy zastępcze. Gdy implanty zaadaptują już się w naszej buzi, nakładane na nie są korony stałe. Wtedy nam pozostaje już tylko o nie dbać. I to szczególnie uważnie, bo implanty nie posiadają warstwy ochronnej zabezpieczającej przed wnikaniem bakterii w dziąsła i to my codzienną higieną musimy temu zapobiegać.
Minusy implantów? Niestety, nie są rozwiązaniem dla każdego. W przypadku nieleczonej cukrzycy, wcześniejszej radioterapii kości, chorób psychicznych czy stanu zapalnego nie będziemy mogli zostać nosicielami tytanowych śrubek.
Most vs implant
W tej konkurencji zdecydowanie szala zwycięstwa przechyla się na stronę implantów. Mosty są raczej rozwiązanie tymczasowym, bo i tak zazwyczaj osłabiają tak bardzo zęby filarowe, że te trzeba będzie leczyć, a po kilku latach nawet wyrywać. Tak więc zamiast w jeden implant na początku, będziemy musieli zainwestować w kilka po zdjęciu mostu. Implanty natomiast są nieinwazyjne dla pozostałych zębów, a w bonusie spowalniają, a nawet zapobiegają zanikowi kości, co jest bardzo korzystne dla pacjenta i jego uzębienia.
Nadal wahasz się nad metodą wypełnienia ubytku? Przyjdź do gabinetu i rozwiej swoje wątpliwości podczas konsultacji ze stomatologiem.